Publicystyka

Jak wiadomo, świat mody jest bezlitosny. Piętnuje się w nim wszelkie, nawet najmniejsze, niedoskonałości ludzkiego ciała. Modele, na których prezentowane są różnorakie kreacje muszą dysponować ciałem o doskonałych kształtach i proporcjach. Niejednokrotnie słuchałem wywiadów, w których to zgrabne modelki narzekały, że są grube i muszą zrzucić kilka kilo – pytanie, z czego je muszą zrzucić. Restrykcyjne diety, a ściślej mówiąc głodówki, również nie należą do rzadkości. Jednakże ku mojej wielkiej radości (oraz zdziwieniu), na stronie jednego z portali odzieżowych napotkałem na nietypowego modela – nie dysponował on ciałem mitologicznego herosa, ani też nie mógł zasługiwać na miano olśniewająco pięknej afrodyty.
Witajcie. Dziś natrafiłem na artykuł, w którym to przedstawiono informacje mówiące, iż piwo (bursztynowy napój bogów) nie jest tak kaloryczne, jak powszechnie się uważa. Standardowo przywykliśmy do opinii mówiących, że piwo tuczy oraz powoduje rozrost tzw. mięśni piwnych – facet bez brzucha, to jak kufel bez ucha;] Otóż pewni brytyjscy naukowcy stwierdzili, iż piwo jest mniej kaloryczne niż np. wino – uważane za zdrowy i kulturalny napój elit;), pomijam trunki z dolnej półki.
Do Warszawy nie udaję się w interesach. Raczej w odwiedziny. Moje ciotki prowadzają mnie wówczas w różne ładne miejsca i przekonują, że w stolicy jest gdzie spacerować. Rzeczywiście jest. Bardziej niż w ciasnym Krakowie. W Warszawie lubię rozległe parki coraz lepiej zadbane. W ogóle jest tu więcej miejsca – place, ulice, wszystko jest szersze i dłuższe jakby skrojone na większych ludzi. Najbardziej lubię Łazienki, zwłaszcza latem, kiedy można posłuchać muzyki Chopina na świeżym powietrzu i karmić wiewiórki ziarenkami kupionymi przed wejściem do parku. (Uwaga! Nie rzucać wiewiórkom innego pożywienia, bo może im zaszkodzić.)
Czy tradycyjne sposoby poznawania nowych osób odchodzą do lamusa? Czy zwykły flirt w klubie czy kinie jest już tylko staroświeckim przejawem romantyzmu? Oczywiście, nie! Nadal flirtujemy, zawieramy nowe przyjaźnie i bawimy się tak, jak dawniej. Możemy też korzystać z nowych form poznawania osób, które nie są wcale dla desperatów.
Podczas Gali Otwarcia 20-stego Festiwalu Plus Camerimage odbyły się pokazy dwóch filmów "Side by Side", którego Producentem jest gwiazdor Matrixa - Keanu Reeves oraz film, który u nas wejdzie na ekrany w przyszłym roku - "Życie Pi".
Wiążą się z nią zarówno najpiękniejsze jak i najgorsze wspomnienia. Jest przez tyle samo osób kochana co i nienawidzona. Co jest obiektem powstawania tak skrajnych uczuć? Co jest przyczyną zarówno przyjemności jak i bólu? Obiektem tym jest wyrób cukierniczy, który to sporządzany jest z miazgi kakaowej, tłuszczu kakaowego i środków słodzących – tak to czekolada. Zakazany przysmak, który pochłaniany w nadmiernych ilościach staje się zmorą kobiet - jedna tabliczka czekolady ma 550 kcal. Ja osobiście postuluje za utrzymaniem złotego środka. Czekolada ma bowiem wiele pozytywnych cech: zawiera witaminy B6, B2, B3, B12, A i E; jest smaczna; poprawia samopoczucie, jest smaczna; zawiera magnez i wapń; jest smaczna; jest afrodyzjakiem (byle nie za dużo); jest smaczna, przeciwdziała chorobom układu sercowo-naczyniowego no i jest SMACZNA;]
Zaproponowana w tytule artykułu metoda jest na pewno dość kontrowersyjna – mało kto zdecydowałby się (nie będąc pod wpływem żadnych środków wspomagających) na takowy krok… Ale ten sposób został sprawdzony przez jednego z najlepszych piłkarzy świata – Cristiano Ronaldo. Otóż w 2009 roku w drodze na trening rozbił on swoje czerwone ferrari – aż serce boli… Pozostałości wehikułu zostały wystawione na jedno forum aukcyjne… Rezultat tegoż posunięcia był dość ciekawy. Za samochód warty 250 tys. euro (nówka z salonu), internauci są gotowi dać ponad 5 mln – a aukcja kończy się dopiero 25 listopada… Widocznie auto po wypadku jest bardziej pożądane – ma swoją historię.
Nie jednokrotnie przechodząc po centrum handlowym możemy zauważyć multum, kolorowych i kuszących ofert handlowych – w dzisiejszym świecie, gdzie się nie ruszymy jesteśmy bombardowani reklamami… W całym ogromie docierających do nas informacji, trudnym jest dokonanie odpowiedniego wyboru – czy ta a nie inna koszulka, bluza, spodnie… będą dobrym zakupem. Oczywiście właściciele sklepów wychodzą nam z pomocą – aczkolwiek czy zależy im na naszym dobrze? Jednym standardowym, setki razy słyszanym argumentem jest stwierdzenie, iż – to jest modne! Dlaczego mam kupić tą a nie inna bluzkę – bo jest modna. Nie wnikam w sens podążania za modą, która to kreowana jest przez wielkich sprzedawców/projektantów czy jakkolwiek ich jeszcze nazwiemy. Mądre głowy mówią, że to powinno się nosić z tym, a tamto jeszcze z czymś innym. Po kilku miesiącach wszystko znowu zostaje wywrócone, a osoby stosujące się do wcześniejszych rad nazywane są „zacofanymi” – jaki w tym sens? Jaki sens jest w wyrzucaniu dobrych, często nowych kilkumiesięcznych ubrań – bo już nie są modne?
Witajcie! Dziś weźmiemy na tapetę osoby, które uważają, że są gotowe na apokalipsę. Oczywiście w tym miejscu nie mam na myśli duchowego przygotowania na nadejście sądu ostatecznego. Pomysł na ten artykuł zrodził się w mojej głowie po zapoznaniu się ze zwiastunami serii filmów dokumentalnych „Czekając na apokalipsę”, w którym to przedstawiane są amerykańskie (bo jakie by inne) rodziny które uważają, że są przygotowane na wszystko. W programie możemy obserwować m.in. jak:
Tematem numer 1 dzisiejszego dnia jest niedoszły zamachowca (chciał wysadzić sejm) Brunon K. –uwielbiam te skracanie nazwisk… Pomijając całe zamieszanie oraz mnogość komentarzy chciałbym się skupić na samej osobie – zamachowcu.
Witajcie! Po mojej nadzwyczajnie krótkiej lekturze jednego z popularnych portali, postanowiłem napisać ten krótki artykuł. Otóż w dziale kobiecym, napotkałem na wspaniały i porywający artykuł… zawierał on zdjęcia osób znanych, które albo wydmuchiwały nos przy użyciu chusteczek, albo w sposób ciśnieniowy – piłkarski. Oblicza tychże osobistości miały niesłychanie ucierpieć z powodu kataru – opublikowane zdjęcia zatytułowano jako „intymne” – no cóż… przy obecnej aurze, nasz naród staje się bardzo intymny i wcale się z tym nie kryje;] W tym miejscu powracamy do kwestii postrzegania celebrytów jako nad ludzi, którym obce są tak trywialne sprawy jak np. katar…
Od kilku lat mówi się o renesansie gier planszowych. Powstają nowe sklepy oferujące coraz większy wybór gier. Rozwijają się portale i fora o grach. Wreszcie obserwujemy coraz większą liczbę imprez, od tych małych w których bierze udział kilkanaście osób po wielkie konwenty, na które przyjeżdżają osoby z całej Polski.

Aktualności

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin