1 marzec 2013

Jak to reklama może namieszać w Polsce...

Dział: Felietony
Napisał 
Polska jest naprawdę bardzo specyficznym i ciekawym krajem… Ostatnio wiele emocji powstaje wokół reklamy wafli… To zadziwiające, że coś tak trywialnego jak reklama wafelków może wzbudzać tyle sprzecznych emocji - cały spot trwa niecałe pół minuty… Mam na myśli reklamę zatytułowaną „Mama”, która wywoła sprzeciw Stowarzyszenia Twoja Sprawa, która troszczy się o to abyśmy mieli ochronę wobec reklam niezgodnych z prawem – taaa.

 

Na stronie stowarzyszenia można przeczytać: „Forma żartu zastosowanego w reklamie i sposób, w jaki pokazane są stosunki w rodzinie godzi w obraz intymnych relacji, jakie powinny istnieć między rodzicem a dziećmi. Stawia też pod znakiem zapytania zaufanie, jakim dzieci darzą rodziców. Uwaga rzucona przez aktorkę grającą matkę zajętą zjadaniem reklamowanego wafla jest obcesowa i szokuje zarówno dzieci, jak i ojca. Forma rozpowszechnienia tej reklamy powoduje, że należy ją uznać za reklamę skierowaną również do dzieci (art. 32 Kodeksu Etyki Reklamy). Dodatkowo, reklamowany wafel jest produktem przede wszystkim dla dzieci (choćby ze względu na wygląd opakowania i animowane postacie na nim przedstawione). W dziecku reklama nie wywoła śmiechu, a raczej zdziwienie oraz konsternację i niepokój, gdyż relacje z najbliższymi osobami są przedstawione w wyjątkowo arogancki sposób. Reklama może też powodować u dzieci zaniepokojenie, czy ich własny ojciec jest rzeczywistym rodzicem dziecka. Reklama nie uwzględnia więc stopnia rozwoju dzieci (art. 25 KER). Zgodnie z badaniami naukowymi, dzieci do 8. roku życia nie są w stanie rozróżnić materiałów komercyjnych od innych przekazów medialnych.

Powoziłem sobie przytoczyć ten przydługawy cytat, gdyż obrazuje on „istotę” sporu. Pomijam już fakt, iż np. umieszczenie napisu (maleńkim druczkiem), iż reklama nie jest kierowana do dzieci nie usprawiedliwia reklam. Nie oszukujmy się, reklama artykułów np. zjadanych przez dzieci jest najczęściej do nich kierowana – nie trzeba kończyć studiów prawniczych lub psychologicznych aby to dostrzec… W tym wypadku, moim zdaniem, robi się z igły widły. O wiele gorsze treści dzieci pochłaniają pasjami każdego dnia… Zresztą mam wrażenie, iż współcześnie traktuje się je jako bezmyślne i wymagające całodobowej opieki ofiary losu. Jestem wstanie zrozumieć, iż dzieci nie myślą tak jak osoby dorosłe, ale na litość boską mają przecież rodziców, którzy im tłumaczą powstające wątpliwości. Naprawdę radzę się zając o wiele bardziej ważnymi sprawami (polityka prorodzinna nastawiona choćby na głodujące dzieci w Polsce), aniżeli prawdopodobny wpływ jakieś reklamy… Treści przedstawiane w przeciętnym filmie lub grze są o wiele bardziej destrukcyjne – niż odburknięcie obcej dla dziecka, obrażonej kobietki…

Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !

Aktualności

Ciekawe filmy

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin