Wydrukuj tę stronę
5 styczeń 2012

Jeśli nie chcesz mojej zguby głowę smoka daj mi luby!

Dział: Felietony
Napisał 
Witam ponownie w już czwartej odsłonie wirtualnego świata by artee ;) Jak zapowiadałem w poprzednim artykule ten w całości poświęcony zostanie sprawom damsko – męskim. Na wstępnie pragnę zaznaczyć zasadniczą różnicę jaka panuje pomiędzy grami przeglądarkowymi a serwisami randkowymi (która według mnie jest oczywista). Gracz dołącza w poczet uczestników pewnej rozgrywki nie z chęci stworzenia nowego związku. Natomiast serwis randkowy, przynajmniej w zamyśle twórców, ma służyć zawieraniu różnych relacji damsko – męskich (o innych wedle upodobań).

 


Przejdźmy jednak do samej kwintesencji powstających relacji w wirtualnej przestrzeni gier przeglądarkowych. Z reguły na wstępie każdy gracz rozwija się w całkowicie samodzielny sposób. Jednak po pewnym czasie istnieje konieczność dołączenia do jakiegokolwiek klanu, który zapewni ochronę i normalne warunki grania. Właśnie od tego momentu zazwyczaj wszystko się zaczyna. Ludzie zaczną się poznawać, prosić o pomoc w grze itp. Ciekawym jest jednak fakt, że wdzięczność za pomoc w przestrzeni wirtualnej może być okazywana nie tylko w cyberprzestrzeni. Osoby, które długo ze sobą grają zaczynają łączyć różne specyficzne więzy. Teoretycznie nawet się one dobrze nie znają. Początkowo dyskutują na tematy związane z grą lub razem tworzą różne fantazyjne opowiadania oraz kreują historie swoich avatarów. Jednak z czasem zaczynają oni poruszać kwestie typu problemy w rodzinie czy innego typu rozterki. Jeżeli druga osoba podejmuje dialog staje się ona w błyskawiczny sposób powiernikiem wielu tajemnic, których często nie znają nawet członkowie rodzin poznanej osoby. Niektórzy mówią, że to wiąże się z tym, że jeżeli dobrze osoby nie znamy to i nie mamy nic do stracenia. Ona nas nie zna, my go nie znamy więc co nam zaszkodzi powiedzieć co nam leży na wątrobie – nic to przeciecz nie zmieni. Otóż zmieni i to bardzo wiele. Sam byłem świadkiem jak i uczestnikiem wielu takowych rozmów. W niektórych przypadkach zawiązywały się przyjaźnie, niekiedy inne osoby chciały coś więcej. Zadziwiającym jest, że osoba jest wstanie zakochać się w kimś kogo tak na dobrą sprawę się nie zna. Nawet czasami poświęcić dla niego rodzinę i bliskich. Często mówi się, że dane osoby kochają tylko wyobrażenie drugiej osoby. Kochają kogoś kto nie istnieje. Jednak jeśli tak jest, to czemu część z takowych par ma już kilku letnie staże małżeńskie? Przecież nikt ich nie zmusza do utrzymywania, często wymagających wielu poświęceń związków. Może jednak wszystko zależy od człowieka, od tego jaki on jest i co chce osiągnąć – czyli podobnie jak w życiu realnym. Istnieje również pogląd, że przez Internet ludzie zachowują się inaczej niż w rzeczywistości. Jednak pragnę zauważyć, że każdy z nas inaczej się zachowuje kiedy przebywa w różnym towarzystwie i robi to często bezwiednie. Może lepszym rozwiązaniem jest poznanie na wstępie różnych fascynacji oraz ukrytych pragnień osoby niż dowiedzeniu się o nich po kilku miesiącach czy latach. Sam nie wiem czy takowe związki należy błogosławić czy przeklinać… Wiem natomiast to, że to jak będzie wyglądała rzeczywistość wirtualna zależy od człowieka, od jego pragnień i celów. Idąc dalej tym tropem nie jest ważnym gdzie ludzie się poznają. Ważnym jest to jacy oni są i do czego dążą. Wszystko to powoduje, że chyba należało by się przychylić do stwierdzenia, że rzeczywistość wirtualna nie odbiega wiele od realnego świata. Moim zdaniem i rzeczywistość realną jak i wirtualną kreujemy my sami.

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin