1 grudzień 2014

Święta, czyli jak nie utonąć w długach…

Dział: Felietony
Napisał 
Jak, z uśmiechem na ustach i błyskiem w oku, informują nas panie i panowie z telewizji, radia oraz prasy, święta to okres wzmożonych wydatków. Przecież nie może być inaczej? Idą święta, także należy zaciągnąć kredyty oraz wyszukać niezliczona ilość prezentów. Tak poczuć magię świąt!

 

 

Odkrywcze informacje w Internecie, prasie i telewizji.

Czasem mam wrażenie, iż media traktują przeciętnego konsumenta, krótko mówiąc, jak idiotę. Zanim napisałem ten artykuł zapoznałem się z wieloma wpisami dotyczącymi świąt, oszczędzania, wydatków oraz zakupów. Jednocześnie pamiętam kilka artykułów z gazet dla kobiet… Dementuje przy tym plotki, że czytuje je w domowym zaciszu. Jednak kto z nas nie zajrzał do takowej podczas czekania u dentysty, fryzjera i innych przypadkach generujących kolejki?

W jednej gazecie zostałem radośnie poinformowany, a raczej przestrzeżony, aby pamiętać, że okres świąteczny to czas wzmożonych wydatków. Nie można zapominać, że należy zadbać o odpowiednią atmosferę, co wiąże się z dodatkowymi wydatkami. Dzięki uprzejmości autorki tekstu, dowiedziałem się, iż w sumie istotą świąt są prezenty. Chociaż nie… Istotą świąt są prezenty oraz sposób ich zdobycia. Jaśniej. Najważniejszym jest wręczyć udane prezenty, a przy tym zdobyć je po okazyjnej cenie. Powiem więcej, ważnym jest aby uzyskać kredyt lub inne dodatkowe środki finansowe, które umożliwią nam uczczenie tych wyjątkowych dni.

 

Kredyt – no przecież!

Rozważ, czy całość wydatków sfinansujesz z wkładu własnego, czy nie należy wziąć kredyt… Wprost. Mamy się zastanowić, jaką część wydatków pokryje z własnej kieszeni, a ile należy sfinansować dzięki uprzejmości banków. Zostajemy postawieni przed faktem dokonanym – należy kupić x prezentów i najprawdopodobniej sfinansować chociaż część z pieniędzy pochodzących z kredytu. Instytucja kredytu na święta? Mówi się, święta są raz w roku… Płacimy za takie święta cały rok… Bierzemy najgorszy z możliwych kredytów – konsumpcyjnych. Środki nie inwestujemy tylko przejadamy. Wiele artykułów wprost reklamuje oferty banków. Kuszą niskim oprocentowaniem, możliwością spłaty za x miesięcy itp. Jednak to co od nich weźmiemy, będziemy musieli oddać, oddać zazwyczaj o około 25% więcej. Łącznie jest wiele różnych opłat, i zazwyczaj oddajemy tak z 25% więcej aniżeli wzięliśmy. Oczywiście pani w banku oraz plakat reklamowy pokazuje 9% i zero prowizji itp. Bank nie jest instytucja charytatywną, a święta to żniwa… Kolorki, uśmiechy, piękne hostessy, muzyczka i wizja szczęścia – tak sprzedaje się kredyty…

 

Reklama…

Od listopada można już wyczuć święta w telewizji oraz sklepach. Powoli zaczynają pojawiać się zimowe akcenty. Dzwoneczki itp. Nie odejdziesz od grobów, a już możesz kupić rewelacyjne produkty na święta. Nie daj Boże, aby konsument zapomniał o tym aby konsumować! Masz zakupić to i to, tak pokażesz, że kochasz bliskich. Nie masz na to pieniędzy? W XXI wieku to nie problem! Weź kredyt… No nie zrobisz tego dla rodziny? Nie chcesz aby twoi domownicy byli szczęśliwi? Jaki z ciebie człowiek? Bazuje się w tym miejscu na pierwotnych instynktach i uczuciach. Myślicie, że czemu oferują wam darmowy poczęstunek? Macie przekonać się, iż produkt jest dobry? Nie! Tworzy się u was poczucie potrzeby rewanżu. Dostaliście coś za darmo. Mówicie, że dobre. O to wypada kupić, przecież nie można tak „na sępa”. Psychologia. Jesteśmy manipulowani. Idziecie ulicą. Zaczepia was ładna i miła pani. Zachęca do wejścia do klubu. Jest dość namolna. Dla świętego spokoju wejdziecie. No chyba, że macie kilku kolegów z twardym charakterem, którzy dosadnie powiedzą co o niej myślą – wtedy w moment odchodzi kobiecina. Ze świętami jest podobnie. Zasypuje się nas cukierkową miłością, szczęściem, radością dzieci i spełnianiem marzeń. Miarą świąt jest liczba prezentów pod choinką. O to w tym wszystkim chodzi? A co dla Ciebie jest ważne? Czy jak zwykle powiesz: „święta, święta i po świętach”? Jeśli polegały one na lataniu za prezentami i przygotowywaniu wieczerzy, na pewno tak powiesz. Bo wraz z końcem prezentów i kolacji, nie ma już w zasadzie świąt.

 

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !

Aktualności

Ciekawe filmy

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin