Wydrukuj tę stronę
17 czerwiec 2014

Fantastyczny finał Orange Warsaw Festival 2014!

Dział: Relacje
Napisał 
Wszystko co dobre szybko się kończy. Podobnie było z Orange Warsaw Festival 2014, który zakończony został w pięknym stylu.

 

Trzeci i zarazem ostatni dzień Orange Warsaw Festival 2014 to chyba najbardziej stylistycznie zróżnicowany dzień tego wielkiego muzycznego święta. Koncertowy maraton rozpoczęła grupa Chemia, która pojawiła się już chyba na każdym festiwalu w tym kraju i najwyraźniej w tym roku nadszedł czas na Orange Warsaw Festival. Zespół zagrał energiczny koncert, podczas którego można było usłyszeć utwory z dwóch albumów grupy. Była to jednak zaledwie rozgrzewka przed kolejnymi występami zaplanowanymi ostatniego dnia festiwalu.

Po krótkiej przepince na Warsaw Stage pojawili się muzycy z formacji I Am Giant, która zgromadziła już pod sceną całkiem pokaźną publikę. Już na początku koncertu wokalista zespołu zszedł po schodkach, aby przywitać się z fanami, co wywołało wśród nich niemałą euforię. Występ był niesamowicie energiczny zarówno jeśli chodzi o to co działo się na i pod sceną.

Jeszcze nim dobiegł końca występ I Am Giant, na Orange Stage pojawił się okrzyknięty nie bez powodu piątym Beatlesem – Miles Kane. Muzyk czarował nie tylko na gitarze ale także swoją postawą i mimiką, co wzbudzało zachwyt fanek (i nie tylko). Jeśli ktoś myśli, że nie ma już artystów, którzy wykonują klasycznego rocka i robią to na naprawdę wysokim poziomie – zapewne po tym występie zmienił zdanie.

Dokładnie 5 minut mieli widzowie, aby przemieścić się ze Stadionu Narodowego pod Warsaw Stage umiejscowioną tuż obok, gdzie swoje show zaczynała właśnie grupa Bring Me the Horizon. Na ten występ mimo dosyć wczesnej pory czekało wielu fanów. Wokalista zespołu podobnie jak jego poprzednik z I Am Giant, zszedł ze sceny do widowni aby wspólnie z fanami zaśpiewać pierwszy numer. Przez cały koncert muzycy utrzymywali interakcje z publiką, zachęcając do wspólnego śpiewania oraz skakania.

W czasie gdy na Orange Stage trwała rockowa uczta, którą przygotowały formacje The 1975 oraz Kasabian. Na Orange Stage rozpoczęła chyba jedna z najbardziej zakręconych kapel tego wydarzenia – Jurassic 5. To najprawdziwsza legenda sceny hip-hopowej, która powróciła po kilku latach przerwy. Tym razem ze sceny wybrzmiewał donośny bas, elektroniczne brzmienia i rymy. Muzycy zabawiali publikę poprzez liczne zachęcenia do wspólnego śpiewania, skakania oraz kilka „zabaw”. Jedną z nich była chociażby jazda na motocyklu! Nie zabrakło także okazji do przybicia piątki – jak mogło być inaczej w przypadku Jurassic 5!

Kolejna na Warsaw Stage pojawiła się jedna z najbardziej wyczekiwanych grup tego dnia – Limp Bizkit. Ten występ zapewne zostanie zapamiętany przez fanów na wiele długich lat. Frontman zespołu, Fred Durst aż trzykrotnie schodził do fanów aby wspólnie z nimi śpiewać i bawić się. Wokalista zawędrował nie tylko do „pierwszych rzędów”, ale także postanowił urządzić sobie przechadzkę aż na podest kamerzysty, gdzie spędził dłuższą chwilę. Z pewnością ten występ będzie niezapomniany dla jednej z fanek, która została zaproszona na scenę przez Dursta. Tam wręczyła ona mu własnoręcznie wykonany transparent „You are the best motherfuckers” i w bardzo spontaniczny sposób bawiła się przy dźwiękach „Livin’ It Up”. To był zdecydowanie jeden z najbardziej energicznych występów tegorocznej edycji Orange Warsaw Festival!

OutKast to kolejna legenda hip-hopowej sceny, która pojawiła się w tym roku podczas warszawskiego festiwalu. Zespół zdecydowanie wie jak rozruszać publikę i od czego jest scena. Show to najlepsze określenie w tym przypadku. Wszystko było fantastyczne poza jednym znaczącym „szczegółem” – nagłośnienie na Stadionie Narodowym pozostawia wiele do życzenia…

Ostatni występ tegorocznej edycji Orange Warsaw Festival 2014 to nie tylko największa impreza w naszym kraju, ale także show, które zostanie przez wiele osób zapamiętane na całe życie. David Guetta to jedna z największych gwiazd sceny klubowej i bez wątpienia potwierdził on swoją klasę także w Warszawie. Artysta przygotował dla wszystkich niesamowite show, podczas którego pirotechnika w znakomity sposób dopełniała dźwięki płynące ze sceny. Genialne podsumowanie, bardzo udanej edycji wydarzenia, która chociaż nie obyła się bez problemów zapewne zostanie zapamiętana przez tysiące słuchaczy bardzo pozytywnie. Oby kolejne lata przyniosły równie znakomite występy!

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin