Wydrukuj tę stronę
17 lipiec 2014

Dewiacji ciąg dalszy

Dział: Publicystyka
Napisał 
Z racji dotarcia do mnie głosów dotyczących niewyczerpania tematu postanowiłem jeszcze trochę dołożyć na ten temat. Mam nadzieje, że teraz będzie więcej informacji i pełniejszy zarys. Jednocześnie zachęcam do dyskusji i wymiany poglądów. Jestem otwarty na nowe stanowiska i sposoby spojrzenia na problem/zjawisko.

Pojęcie dewiacji

Słownik Języka Polskiego, jako dewiację uważa silne odchylenie od normy w zachowaniu, postępowaniu lub myśleniu. Można także natknąć się na stwierdzenie, iż jest to zboczenie z kursu lub odchylenie od właściwego kierunku. Ogólnie rzecz ujmując jest to wszystko to, co nie jest akceptowane przez ogół społeczeństwa. Choć i tutaj można by postulować. Określenie czegoś dewiacją nie jest do końca takie łatwe. Zapewne wynika to z faktu, iż społeczna także się od siebie różnią. Różne są normy kulturowe i religijne. Jednak nie czuje się na tyle kompetentny aby przyjmować rolę znawcy lub seksuologa – wyrażam tylko i wyłącznie swoje zdanie i przemyślenia, dlatego też zachęcam do dyskusji i podzielenia się swoją wiedzą.

Na temat kryteriów określających czym jest dewiacja

W poprzednim artykule „Czym jest dewiacja seksualna” http://www.student.pl/aktualnosci/publicystyka/czym-jest-dewiacja-seksualna  wymieniłem i po krótce opisałem kilka kryteriów, które są pomocne przy określaniu czym tak naprawdę jest zachowanie dewiacyjne. Można było dojść do konkluzji, iż jest to każde zachowanie, które nie jest akceptowane przez prawo i dotyczy osób nie tylko niedojrzałych seksualnie, ale i niepełnoletnich. Tutaj pojawia się problem. Jak taktować wzajemne stosunki seksualne nastolatków? Czy kontakty seksualne zachodzące pomiędzy 16-17 latkami należy rozpatrywać w kategoriach dewiacji. Idąc dalej, jak traktować sex w gimnazjum? Z prawnego punktu widzenia sprawa nie jest do końca jasna. Kodeks cywilny wskazuje, iż osoba poniżej 13 roku życia nie ma zdolności do czynności prawnych (samostanowienie). Z kolei w innych dokumentach wskazuje się np., że osoba do 16 roku życia nie może decydować o swoim ciele w kwestia własnego zdrowia. Polskie prawo dopuszcza współżycie dziewczyn powyżej 15 roku życia. Jednocześnie karze nie podlegają osoby, jeżeli w chwili kontaktu seksualnego nie ukończyły 15 roku życia – nie mogą 2 osoby się jednocześnie wykorzystać. Hmm… No to mamy lekkie zamieszanie w takim razie. Wskaże także, iż w sytuacji kiedy jedna osoba nie ukończyła 15 roku życia, a druga nie ukończyła 17 roku życia, to starsza traktowana jest jako sprawca, aczkolwiek nie wyciąga się wobec niego konsekwencji prawnych (może otrzymać kuratora lub zostać umieszczony w placówce opiekuńczo-wychowawczej).

Wychodzi na to, że w pewnych sytuacjach względem prawa seks np. 14 latków nie jest dewiacją. Wkraczamy więc na podłoże społeczne. Uuuuu… Tutaj nie ma lekko. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie mamy jednolitego społeczeństwa – nie wiem czy gdziekolwiek takowe istnieje. Istnieje przepaść pomiędzy normami uznawanymi zaakceptowane przez dziadków i rodziców, a ich dzieci i młodzież. Często zachowanie dewiacyjne utożsamiane jest z czymś albo obrzydliwym, albo niemoralnym. Tyko, że normy są różne, bardzo różne. Nie będę brnął w ten temat… Oczywistym jest, że tutaj nie osiągnie się kompromisu. Nie można osiągnąć kompromisu w sferze zasad, wartości i emocji. Wydaje mi się, iż najbardziej odpowiednim wyznacznikiem jest dobrowolność i troska o zdrowie. Choć i tu jest pewien zgrzyt.

Bij mnie! Duś mnie!

Jak to jest z tą troską o zdrowie? Jak interpretować chęć zadawania sobie bólu? Skoro dwie osoby czerpią z tego przyjemność i się na to godzą? Oczywistym jest, iż w sytuacji, kiedy partner lub partnerka goni nas z reklamówką foliową chcąc poddusić, a nam się to delikatnie mówiąc „nie uśmiecha”, możemy uważać to za dewiacje i coś „porąbanego”. Ale jeśli partner chce – więcej - prosi ową kobiecinę aby zmniejszyła jego wydolność oddechową? Sprawia im to przyjemność – może to pokręcone, może porąbane, ale chcą tego. Ludzie się okaleczają… Okaleczają na scenie, ale i w łóżku. Istnieją teorię, iż podczas odczuwania silnego bólu przeżywa się stan podobny do tego podczas klasycznego stosunku płciowego. Problem tylko jak osoby nie czują tych samych potrzeb, może dojść do bardzo nieprzyjemnych sytuacji.

BDSM - wikimedia

Ale, o czym rozmawiamy?

Tak właściwie temat dewiacji zszedł bardziej na temat społecznie akceptowanej moralności i seksualności. Tak się zastanawiam czy warto w ogóle rozpatrywać, co jest dewiacją, a co nie. W główne mierze wynika to właśnie z rozbieżności zdań społeczeństwa. W różnych kręgach kulturowych spotkamy się z innym podejściem. Nie wiem czy właściwe robię, ale wielożeństwo. „Posiadanie” – jeny jak ja tego słowa nie lubię, jak można posiadać kobietę? Czemu sprowadza się to do kategorii zakupu samochodu lub posiadania serii komiksów. Z kobietą się jest i żyje, a nie posiada… ale koniec wywodu – wielu żon i kochanie się z nimi, jest też postrzegane jako dewiacja wśród np. katolików. Jeśli przyjmuje się za normę model z jedną kobietą, to posiadanie kilku zdecydowanie jest z nim niezgodne. Wtedy chęć „posiadania” kilku kobiet jest niezrozumiała i wręcz utożsamiana ze złem. Jednocześnie kobiety dobrowolnie stają się żonami pana „x”. Pan „x” czasem ma 60 lat i obiera za wybrankę młodziutką 18-latkę – to dewiacja? Dla niektórych różnica wieku stanowi problem. Czemu? Społecznie nieakceptowanym jest duża różnica wieku partnerów – zazwyczaj utożsamia się to z rozwiązłością i materializmem. Nawet jeśli jest wszystko „cacy”, stosunki przebiegają w sposób klasyczny, to ludzie krzywo patrzą, czasem traktują to jako patologię.

 

Dlaczego się w tym wszystkim zakręciłem?

Bo życie jest złożone. Wszystkie te sfery się ze sobą przenikają i na siebie oddziaływają. Dewiacja jest odchyleniem, odchyleniem od normy. Norma jest jednak różna. Jeśli nawet coś teoretycznie nie nosi cech dewiacji, to przez społeczeństwo może być za nią traktowane – mniej lub bardziej przychylnie się ludzie będą do tego „zjawiska” odnosić. Nie wiem czy jest sens skupić się tyko i wyłącznie na stanowisku naukowców i badaczy, jeśli jednym z najważniejszych kryteriów jest właśnie opinia/normy wypracowane przez społeczeństwo. Nawet naukowcy i specjaliści się w tym wszystkim gubią. Kwestia homoseksualizmu… Już stwierdzono, iż nie jest to choroba, jednak jak społeczeństwo na to reaguje? Jak polskie społeczeństwo podchodzi do tych spraw? Jak traktować osoby po dokonaniu zmiany płci? Czy wierzyć w to, że mężczyzna może urodzić się w ciele kobiety?

grupa ludzi bdsm - wikimedia

Każdy jakiegoś świra ma!

 Spojrzy na siebie. Tak naprawdę uczciwie. Czy nie znalazłyby się jakieś nasze zachowania, które ktoś inny uznałby za dewiację? Każdy z nas, na pewno każdy, ma jakieś mniejszego lub większego świra. Lubimy lub fantazjujemy o czymś intensywniej. To na pewno zbyt radykalne porównanie (jednak zależy mi na ukazaniu pewnego mechanizmu), ale czy choćby poszukiwane ściśle określonych cech fizycznych u partnerów nie jest pewnego rodzaju dewiacją? Sex ma służyć prokreacji – teoretycznie. Człowiek nadał mu zarówno głębsze jak i płytsze znaczenie. Sex buduje więź i dostarcza przyjemności. Nie wnikam i nie rozwijam to jest oczywiste. Zaznaczę jednak, że budowanie więzi dotyczy dłuższych kontaktów, aniżeli krótka przygoda, która ma dostarczyć głównie przyjemność. Czyli jeśli poszukujemy przyjemności lub miłości (więzi), to czy powinniśmy, aż tak bardzo zwracać uwagę na cechy takie jak wzrost, kolor oczu czy włosów. No tak. Można powiedzieć, że aby czerpać przyjemność partner musi się nam podobać i nas pociągać, ale aby zaspokoić popęd wystarczy dużo mniej, o czym zapewne przekonała się nie jedna wiewiórka, kura lub koza. Można także pokładać wiarę we własne możliwości – w myśl zasady „wszystko w naszych rękach”. Ale znowu się rozjechałem z tematem. Posiadanie pewnego indywidualnego kanonu piękna też jest pewnego rodzaju odchyłem, szczególnie jak postrzegamy piękno w czymś, co dla reszty stanowi szpetotę – lubię tylko puszyste lub tyko szczupłe panie. Odchyłem jednak tolerowanym przez społeczeństwo, tak mi się wydaje.  Temat strasznie obszerny. No ale cóż jak to mówią: „jeden lubi ogórki, a drugi ogrodnika córki”. Jednocześnie niektóre społeczeństwa nie dają przywileju doboru partnerów na resztę życia – dewiacja? Choć też miało być o dewiacji seksualnej…

Wydaje mi się, że jedynym kryterium w tej materii, jest dobrowolność. Jeśli osoby godzą się i na różne zachowania seksualne, to ich sprawa. Jeśli chcą sobie zadawać ból – mają wolną wolę. Za swoje decyzje ponoszą odpowiedzialność sami. Jednocześnie z racji tego, że obowiązuje nas prawo, musimy przestrzegać jego przepisów, a tych w kwestii czynności seksualnych nie ma zbyt wiele – i dobrze.

Na pewno się rozjechałem z tematem. Na pewno nie poruszyłem wszystkich wątków. Ale to jest bardzo szeroka materia. Można na to patrzeć z różnych stron. Chciałem zarysować problem, który może posłuży do dalszej dyskusji. Jednocześnie nie czuje się specjalistą, piszę tak jak mi podpowiada mój rozum i rozsądek. Przedstawiam sprawę tak jak ją sam widzę. Jednocześnie wydaje mi się ciekawym ukazaniem tej materii jako jednolitej całości. Zasygnalizowanie problemów. Komentujcie, może zainspiruje to do stworzenia kolejnych artykułów, może uda mi się coś mądrego stworzyć.

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin