Wydrukuj tę stronę
15 grudzień 2014

Dobre rady – piosenka może mieć przesłanie!

Dział: Felietony
Napisał 
Hasiok i Maciej Maleńczuk stworzyli piosenkę pt. „Synu”. Zakochałem się. Nie chodzi tylko o melodię, czy teledysk. Tekst. Piosenka, która ma tekst i przesłanie, w której doskonale zobrazowane są pewne mechanizmy. Naprawdę mądra piosenka i dająca do myślenia. Piosenka nie musi opierać się na bezmyślnym „lalalalala”.

Hasiok & Maciej Maleńczuk - Synu

Jarek Rokaszewski

 

Sznur od żelazka niech wisi na razie

Synu, mam z tobą do pogadania
Tym razem jednak porozmawiamy
Naprawdę, a nie tak, jak zawsze
Sznur od żelazka niech wisi na razie
Wiem, że bywało różnie między nami
Często kurator przychodził z psami
Ale ja cię biłem dla twego dobra
Żebyś wiedział, co trzeba, a czego nie można

Jak to jest z rodzicami? Chcą dla swoich dzieci jak najlepiej? Nie mają chyba interesu w niszczeniu życia swoich pociech. Styl wychowania się zmienia. Kiedyś klapsy i pasek był standardem. Dawniej można było przywiązać dziecko do kaloryfera lub jabłonki – opowieści dziadków. Naprawdę były poradniki, które zalecały stosowanie takich technik, wówczas było to normą. Z czasem zmienia się podejście do dzieci. Ideą stosowania przemocy było dobro dziecka. Jakkolwiek to brzmi, przemoc traktowana była jako metoda wychowawcza. Dziś wiemy, że przemoc jest aktem niemocy i bezsilności. Pomijam patologiczne przypadki, kiedy przemoc dostarcza oprawcy przyjemności. Kiedy dziecko jest bite, po to aby zademonstrować swoją siłę i przewagę. Jednak technika ta sprawdza się tylko do momentu jak się posiada przewagę fizyczną, dzieci mają to do siebie, że rosną i mężnieją. Wychowanie takie też może wpłynąć na to, iż dziecko będzie postrzegało świat jako bezlitosną dżunglę. Sam będzie stosował siłę, siła będzie wyznacznikiem pozycji. Szacunek opierać będzie na sile. Jest to właściwe? Rozpoczyna się rozmowa, inna niż zawsze, tym razem bez bicia.

 

Zostawmy to, bo chodzi o życie

Zostawmy to, bo chodzi o życie
O twoje synku, by ci było dobrze
Nie tak, jak mnie, chcę, żebyś pożył
W luksusie, lexusie, a ja tego dożył
Najpierw po flachę skocz do nocnego
Kup na mój dowód, ojca swojego
Wiem, jeszcze stary kartki zgubiłem
Czep się tramwaja, ja swoje przeżyłem

Ojciec pragnie dla syna jak najlepiej. Chce aby wiodło mu się lepiej, niż jemu. Chce aby żył w luksusie. Jednak rozmowa musi być uzupełniona wódką, syn zaprawiony w bojach ma bez gadania pójść po flaszkę. Wódka jest nieodzownym elementem poważnych rozmów. Alkohol pomaga rozwinąć język i wyrzucić z siebie różne „mądrości” i tak też się dzieje tym razem. Nie ma dyskusji, ojciec swoje przeżył, synek nic nie przeżył, nie zna życia.

 

Słuchaj, za darmo mądrość życiowa

Słuchaj, za darmo mądrość życiowa
Po pierwsze - praca, rzecz podstawowa
Dobra uczelnia, potem za bankiera
Znaj swoją wartość, w ofertach przebieraj
Od tego, co masz chciej jeszcze więcej
Na rękę co najmniej osiem tysięcy
Laptop i palmtop, karta bez limitu

Rozpoczynają się dobre i darmowe rady. Ojciec dzieli się swoją mądrością życiową. Najważniejsza jest praca, dobra uczelnia i stanowiska bankiera. Coś wam to przypomina? Nie jest to częsty schemat? Słyszy się głównie o tym by mieć dobrą pracę i skończyć dobrą uczelnie. Wykonywany zawód ma przede wszystkim przynosić pieniądze. Nie ma tutaj miejsca dla pasji i zainteresowań. Praca ma przynosi w głównej mierze pieniądze. Kwintesencją życia jest otaczanie się pięknymi przedmiotami. Syn ma znać swoją wartości nigdy nie czuć się zaspokojony. Zawsze ma uważać, iż posiada zbyt mało i dążyć wyżej i wyżej. Jednak czy w tej sytuacji można być szczęśliwym, skoro zawsze odczuwamy deficyt? Kiedy ciągle jesteśmy niezasyceni? Czy to nie jest powodem nieszczęścia u milionerów? Człowiek sukcesu, a jest nieszczęśliwy… czemu? Przecież ma niemal wszystko… Może dlatego, że ciągle mu mało?

 

Staraj się, synku i nie zrób mi wstydu

Staraj się, synku i nie zrób mi wstydu
Tak, jak ja zrobiłem krzywdę swemu ojcu
Liczył na mnie, potem przestał w końcu
Się nawet odzywać, na śmierć się zapił
Nawet nie myślę, byś tak potrafił
Zawieść rodziców, co wszelkie nadzieje
Pokładają w tobie, weź się za siebie
Bo inaczej jak skończysz, to możesz zobaczyć
Patrz, która godzina, a matka wciąż w pracy

Synek nie ma przynieść wstydu ojcu. Ma spełnić jego niespełnione marzenia. Syn ma być tym, kim chciał być ojciec, a ściślej mówić, tym kim chciałby dziadek. Ojciec zawiódł, mimo to radzi. Dziadek zapił się na śmierć, ojciec jest na dobrej ku temu drodze. Powielany jest schemat. Ojciec nie chce aby syn żył tak jak on, jednak najprawdopodobniej tak się stanie. Matka w pracy, jedyna żywicielką pracuje w pocie czoła, kiedy ojciec siedzi i pije. Doradza synowi, jako wielki autorytet. Jednocześnie dziecko jest obarczone wielkimi oczekiwaniami. Dziecko nie może ponieść porażki. Nawet jeśli ojciec chce dobrze, nie zdaje sobie sprawy jakie to jest obciążenie dla dziecka. Możliwe, iż sam w wyniku tego obciążenia popadł w nałogi i nie wytrzymał napięcia. Porażka złamała go.

 

Po drugie - baba, bez włosów na plecach

Po drugie - baba, bez włosów na plecach
Wąsów jak matka - nie takiej ci trzeba
Modelka z kontraktem, twarz znana z okładek
Twojego Stylu, Elle, Vogue'a
A ty się spotykasz z tą bój się Boga
Elą z drugiego, co ma krzywe nogi
Ogólnie jakaś taka, wiesz jaka
Na razie jest dobra, ale nie na lata

Ojciec doradza także, jak ma zaplanować życie osobiste. Obecna koleżanka, nie jest odpowiednia. Syn powinien mieć dziewczynę, piękną modelkę. Nikogo nie interesuje wnętrze kobiety. Skupia się na najbardziej powierzchownym elemencie. Skupia się na czymś co przemija, na tym co jest w perspektywie wspólnego życia najmniej ważne. Ojciec skupia się na wyglądzie, na tym by przyniosła ona mu prestiż. By syn mógł powiedzieć, że to jego kobieta. By ojciec mógł powiedzieć moja synowa jest światowej sławy modelką. Kobieta ma zaspokajać męskie ego. Ojciec traktuje przedmiotowo kobiety, wpaja synowi by robił podobnie. Na daną chwile, może być Ela, ale później jak będziesz lepiej zarabiał wymień ten mebel. Pobawcie się teraz a chwile, później spław. Wraz z przybywającymi zerami na koncie, należy stopniowo wymieniać mebelki na lepsze. Lepsze, czyli piękniejsze, bo wnętrze nikogo nie interesuje. Zresztą mebelek ma wyglądać. Wszystko należy analizować pod kątem pieniędzy. Materializm jest kluczem do szczęścia.

 

Bo w życiu, synu, trzeba planować

Po trzecie - chałupa za miastem, ale blisko
Pod lasem, z basenem i z rzeką czystą
Ogrodem zadbanym, byś pokazał córce
Coś więcej niż matka plewi przy komórce
Bo w życiu, synu, trzeba planować
Sprzedawać drogo, tanio kupować
Zrób biznes życia, a będziesz bogaty
To wszystko rady twojego taty

Tak, w życiu należy planować. Trzeba kupić tanio i sprzedać drogo. Jednocześnie mile widziane są zapewne oszustwa i naciąganie innych. W głównej mierze liczy się zysk. Należy dorobić się pięknego domu na obrzeżach miasta – w mieści mieszkają zwykli robotnicy. Dom ma być odzwierciedleniem pozycji społecznej. Trzeba zrobić biznes życia… Ojciec zrobił biznes życia… Ojciec wie o czym mówi…

 

Po czwarte - bryka Alfa Mondeo

Po czwarte - bryka Alfa Mondeo
No, żeby miała te wszystkie bajery
Poduchy, klima, wielkie alusy
Nie możesz tak, jak ja, ciągle autobusem
Jeździć do pośredniaka na gapę
Tobie też pewnie już nie piszą mandatów
826 k.p.c. - bezskuteczność
Egzekucji wszelkich po samą wieczność

Po raz kolejny wskazuje się, iż należy posiadać. To co posiadamy warunkuje tym kim jesteśmy. Jeśli nie masz wypasionej bryki, to jesteś nikim. Ojciec jeździ autobusem, syn ma wozić się furą. Ojciec nie ma niczego. Komornik odbija się od drzwi. Syn ma spełnić marzenia ojca. Dzieci powinny spełniać marzenia rodziców? Nie lepiej jak dzieci pragną spełniać własne marzenia?

 

Polityka?

Lecz tobie się uda, może w polityce
Osiągniesz sukces, będą dumni rodzice
Z posła i szefa największej partii
Tymczasem jednak twój tata się martwi
Bo z tego, co widzę, to nic nie robisz
By życie ułatwić chociażby sobie
Przynajmniej już wiesz, co na stare lata
Poradzić synowi, tak jak mnie mój tata

Zawód bankiera, można zastąpić politykowaniem. Polityka to dochodowy zawód. Syn ma osiągnąć sukces, tak naprawdę, nie dla siebie lecz dla ojca. Ojciec chce być dumny, powiedzieć: „moja szkoła!” Jednak jaka to szkoła przy wódce? Nie ma być zwykłym politykiem, tylko szefem i to szefem największej partii. Tata się martwi, bo syn nie dąży do tego aby być majętnym. Nie dostrzega starań o to by spełnić sen ojca. Na stare lata, syn ma przyjąć rolę swojego ojca i kultywować wpajane wartości. Najprawdopodobniej również będąc na zasiłku i przy wódce. Nie jest to intencją ojca… ale zapewne słowa kiedy słowa te słyszał ojciec, również miał być kimś zupełnie innym.

 

Refren

Synu, ja ci dobrze radzę
Synu, ja cię poprowadzę
Przez życie dobrymi radami
Byś wyszedł na ludzi, a nie drzwiami
Synu, ja ci dobrze życzę
Synu, ja na ciebie liczę
Byś nie był jak ten twój tata
Dupą, a nie pępkiem świata

 

Refren podkreśla wszystko. Syn ma korzystać z dobrych rad ojca. Ojciec synowi dobrze radzi, jednak nie widać po jego obecnej sytuacji, aby dobrze wyszedł na tej swojej mądrości życiowej. Synek nie ma być taki jak tata, zaprawdę tata usłyszał tak samo od swojego ojca.

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin