Wydrukuj tę stronę
23 wrzesień 2014

Maleńczuk obraża Kościół i Katolików? Czym tak nas uraził?

Dział: Felietony
Napisał 
Ostatnio głośno się zrobiło na temat, kolejnego już, ataku artysty na Kościół, Katolików i Polaków. Przeczytałem słowa wypowiedziane przez Maćka Maleńczuka i powiem szczerze… trudno mi się w nich doszukać jawnego i niszczycielskiego ataku, tegoż – jak wiadomo – wysłannika Szatana…  

 

Jam jest Katolik!

Fascynuje mnie zło przeciętnego katolika. Takie ukryte, tajemnicze, które nie wychodzi na wierzch, dopóki w lodówce nie znajdzie się trup noworodka. Albo w beczce z kapustą – jedne ze słów artysty

 

I co nas tak bulwersuje w tychże słowach? Artysta wskazał, iż fascynuje go zło przeciętnego katolika. To atak? Wydaje mi się, czy zbrodnie popełniane w naszym katolickim kraju, są także popełniane przez Katolików? Pan grzecznie modli się w Kościele, jest uznawany za porządnego człowieka, a wieczorami przemienia się w bestię – i tak bywa. Nie jest to fascynującym? Może inaczej. Nie zastanawialiście się nigdy, jak to jest być prawdziwym Katolikiem? Kiedyś słyszałem, że „prawdziwy” Katolik, drugiego „prawdziwego” Katolika w łyżce wody utopi – nie jest tak? Naprawdę pozostajemy ślepi na tę hipokryzję? Nie dostrzegamy tego, że Katolikami w naszym pięknym kraju jest się dla tego, że jest to pewnego rodzaju tradycja? Smutnym jest to. Ochrzcili mnie… no wypadałoby dalej podążać tym tokiem, tą drogą. Bo w dobrym tonie jest być Katolikiem. Być Katolikiem, czy mówić, że się nim jest? Artystę fascynuje to, że pani chodzi do Kościoła, słucha o miłosierdziu dla innych, a następnie w lodówce lub beczce trzyma zabite przez siebie dzieci. To obraza? Tak właśnie było. Mnie to też fascynuje, człowiek jest cholernie skomplikowaną bestią. Ludzie wydają się być normalni, jak np. większość seryjnych morderców, a w rzeczywistości mają tak potężne zaburzenia emocjonalne, że gotowi są poczynić wiele okrucieństw. Dziś myślisz: „miły starszy pan”, jutro dowiadujesz się, iż więził i gwałcił on w swoim domu kobiety. Kosmos? Oglądamy telewizję i czujemy się troszkę jakbyśmy słuchali informacji dotyczących nowego filmu grozy. A tak naprawdę, ten pan miał sąsiadów, którzy widzieli w nim porządnego Katolika.

 

Nergal wygrał – triumf Szatana?

Pan Ryszard Nowak pozwał już kiedyś Negrala, za obrazę uczuć religijnych – podarł on wówczas biblię na scenie. Panowie i Panie… no nie dajmy się zwariować… Co miał zrobić muzyk zespołu satanistycznego? Oni na scenie nabijają dziewice na pale i palą biblie… Odnośnie dziewic…ostatnio słyszałem, że wolą przelewać krew kozłów, kozła łatwiej ponoć znaleźć. No cóż. Wracając do tematu... Jeśli śpiewamy o Szatanie i przedstawiamy swoisty bunt wobec zastanego porządku, to chyba logicznym jest, że nie będziemy całować papieskiego pierścienia… Obraziło was to, że podarto biblie? Wyście ją darli? Skoro dla niego jest to zwykła książka, no to "se" ją podarł. Tak nas razi to, że inni nie myślą tak jak my? Dla mnie może mówić, że katolicy to średniowiecze… to jego zdanie i na Boga… ma do niego prawo i ma prawo je publicznie wyrazić. Kto ma racje, pokaże czas i tyle.

Posłuchajcie sami… „wielki fallus, który brutalnie gwałci każde tabu czy świętość” – wiec, jak ma wyglądać koncert? Ci, którzy na nim są, raczej nie czują się urażeni – ba… nawet zapłacili by to zobaczyć.

 

Przyznał się do tego, że jest Szatanistą, czy tam Satanistą… ważne to?

Jednym z kolejnych zarzutów dotyczy faktu, iż Maleńczuk przyznał się do tego, że jest wyznawcom Szatana. Obchodzi nas to? Razi nas to? Dla mnie może być on wyznawcą rybki z jedną plamką… może wielbić boga motyli, może modlić się do wszechwidzącego buta naszych przodków… co nas to obchodzi? Niech składa ofiare z leśnego runa lub żywi się energią słońca... Jego życie.

 

To nas obraża?

Polacy są tak naprawdę faszystami... W głębi duszy takiego katolika widzę hitlerowską swastę. Nie staroindyjski znak szczęścia. Ile jest antysemityzmu w przeciętnym Polaku? Mam na myśli religijnego normalsa. Kogoś kogo przyłapie się w końcu na posiadaniu pornografii dziecięcej, a on od 30 lat prowadzi rodzinę zastępczą i wychował nie wiadomo ile pokoleń. Mój Szatan to jest Woland, w zasadzie porządny gość - cyniczny, ale porządny. Ich Szatan to jest jakiś sukinsyn – mówi Maleńczuk.

 

Obraża Cię powyższa wypowiedz? Przyjacielu, przyjaciółko… to jest punkt widzenia drugiego człowieka. Nie możemy stwierdzić: „ok, szanuje twój punkt widzenia, ale myślę inaczej”? Musi się trafić grupa ludzi, która niczym podpita szlachta wytoczy wojnę? Cóż z tego, że powiedział: „będę napieprzał na kler” – no tak też uczynił. Może ma rację, może nie. Nikogo z nazwiska nie wyzywa. Mamy problem z demokracją i wolnością słowa. Często są to tylko hasła. Smutne to…

 

Maleńczuk propaguje faszyzm?

Ponoć artysta propaguje faszyzm… w którym miejscu? Chyba zdecydowanie negatywnie się o nim wypowiada. Namawia do tego by kogoś mordować lub nienawidzić? To, że chrześcijan uważa za pewną formę zakamuflowanego faszyzmu, to inna sprawa. Nie propaguje tego… Kiedyś umieściłem zdjęcie z wąsem a’la Hitler. Wzbudziłem małą sensację – czemu? To jest propagowanie? Istniał taki człowiek, i wielu w tej epoce tak się czesało itp. Nie pisałem o tym, iż czynił dobrze i nie zachęcałem do zakładania kółka adoracyjnego dla tegoż pana. Człowiek ma cos takiego jak rozum, zalecam niektórym go używać. Czasem jest to niezwykle pomocne narzędzie, szczególnie jeśli analizujemy kontekst różnych wydarzeń. Jakie intencje przyświecały Nergalowi i Maleńczukowi? Wzbudzenie zainteresowanie – owszem, wyrażenie swojej opinii – owszem, chęć obrazy innych – nie byłbym do końca pewny, chęć propagowania podobnych zachowań – nie byłbym do końca pewny…

 

Stać na straży… czego?

Niektórzy wydają się przyjmować rolę obłędnych rycerzy… Bronią chrześcijańskich wartości… nie ma w tym nic złego. Jednak każdą inną myśl, która nie jest im przychyla interpretują jako atak. Pedofilia w Kościele – jest. Niesprawiedliwość, rutyna, brak troski o wiernych, chciwość, kradzieże – też są. Kościół budowany jest przez zwykłych ludzi. Głupotą jest stanie na straży przekonania, iż Kościół oraz jego wyznawcy są niemalże bez winy. Nie są. Grzeszymy i upadamy, bez względu czy wierzymy w Jezusa, Buddę czy Latającego Boga Spaghetti. Wybielanie wizerunku na siłę, nić nie daje… szkodzi… Należy pogodzić się z rzeczywistością i wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Starać się być w porządku i naprawić, to co złe. Zamiatanie spraw pod dywan nic nie da…Kiedyś ktoś ten nasz dywanik odsunie i przyjdzie nam żyć w wielkim syfie… Chcemy tego?

Chciałbym także zaznaczyć, iż podczas pisania tegoż artykułu nie ucierpiała (w moim otoczeniu) żadna dziewica (nie dziewca również) ani kozły. Dziękuję za uwagę.

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin