Wydrukuj tę stronę
20 luty 2013

O pewnej śwince, która zawładnęła internetem

Dział: Felietony
Napisał 
Z pozoru dzień, jak co dzień. Gospodarz dokonuje obejścia swojego folwarku, kiedy to nagle orientuje się, iż nie ma jego ulubionego zwierzątka. Świnka była już motywem nie jednego filmu, aczkolwiek wydarzenia z Sokółki zdarzyły się naprawdę. Pomimo faktu, iż nie posiadała ona nadprzeciętnych zdolności – nie ma dowodów na umiejętność np. komunikowania się i podporządkowania innych zwierząt - to stała się ona gwiazdą Internetu. Jak więc do tego doszło?

 

Otóż całą Polskę obiegł film, na którym cała grup dzielnych funkcjonariuszy policji nie może dać sobie rady z jedną prostą świnką. Słychać westchnięcia i okrzyki zniechęcenia zrozpaczonych funkcjonariuszy, których świnka nie ma najmniejszej ochoty słuchać – to dopiero świnia!

Pomimo faktu złapania –krążą plotki, iż świnka po prostu dała się ujarzmić policji- jej akcja przyniosła spektakularny sukces. Ma ona założone swoje własne konto na serwisie społecznościowym i lubi ją uwaga aż 7. 200 osób. Jednocześnie właściciel świnki wykazuje chęć sprzedania jej pewnej grupie/organizacji, która oferuje zapewnienie jej stałego wiktu i opierunku… Nie dajcie sobie zamydlić oczu! Pod płaszczykiem niewinnej świnki kryje się prawdziwie dzikie prosie! Na wspomnianym profilu można przeczytać, iż świnka jest członkiem (zapewne wysoko postawionym) Ruchu Wyzwolenia Trzody Chlewnej. A wszyscy doskonale wiemy, iż organizacja ta ma zapędy anarchistyczno-terrorystyczne. Ze swoich poufnych źródeł dowiedziałem się, iż pewna bogata mieszkanka Sokółki (połączona niejasnymi kontaktami z Ruchem Wyzwolenia Trzody Chlewnej) zamówiła 300 sztuk kominiarek, które dziwnym trafem idealnie pasują na świńskie ryjki… przypadek, nie sadzę! O śwince z Sokółki zrobi się jeszcze głośno.

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin