8 maj 2013

Inżynier zawsze znajdzie pracę?

Dział: Felietony
Napisał 
Na fali rządowych programów nawołujących do zapisywania się na kierunki ścisłe, postanowiłem dołożyć w tym temacie swoje trzy grosze. Nawiążę także do jednego z artykułów, który jakiś czas temu pojawił się na Studencie, a traktował o wizji świata wypełnionego inżynierami. Jestem świadom, iż może współcześnie zbyt dużo osób mianuje się humanistami. Jednak usilne wskazywanie, iż tylko inżynierowie mają przyszłość na rynku pracy jak i wytykanie palcem humanistów nie ma większego sensu. Moja znajoma uczęszcza na jeden z tych sponsorowanych przyszłościowych kierunków. Na jednym z zajęć profesor wprost powiedział studentom, iż denerwują go rządowe reklamy oraz masa artykułów mówiąca o „czarnej dziurze” na rynku pracy, którą mieli by zapełnić inżynierowie. Profesor wprost powiedział, iż może, co 3 lub 4 student znajdzie pracę związaną ze studiowanym kierunkiem. Jednocześnie warto zaznaczyć, iż samo ukończenie studiów nie gwarantuje uzyskania pracy – no chyba, że miernych inżynierów przyjmuje się tylko dlatego, że są inżynierami. Mówiąc wprost, nie każdy się nadaje na inżyniera. Tak samo jak nie każdy może być szefem firmy – tutaj ukłony w kierunku nowego programu pożyczkowego dla zakładających działalność gospodarczą. Już na chwilę obecną zadłużenie osób w urzędach pracy jest niepokojące. Ludzie strasznie naiwnie i łatwowiernie podchodzą do kwestii pożyczania pieniędzy – „jakoś to będzie”.

 

Humanista nie oznacza lesera lub kombinatora. Równie dobrze takowym może być inżynier – niekiedy jak patrzę na siatkę godzinową oraz tryb przyznawania ocen mam wrażenie, iż „świat się pomylił”. Nie jednokrotnie do swojego egzaminu humanistycznego przygotowywałem się parę tygodni – inżynierowie czasem są przepychani za ładne oczy oraz sam trud podjęcia nauki… Oczywiście nie jest to reguła i zapewne są uczelnie oraz kierunki gdzie równie mocno lub nawet mocniej przykładają się do pracy. Jednak z moich obserwacji nie wynika, iż inżynierowie muszą więcej czasu spędzać na nauce niż humaniści.

Dlaczego nie można w miarę na równi traktować wszystkich kierunków (bez gloryfikowania humanistów lub ścisłowców), tylko preferujemy edukację „rabunkową” – zawodówki i technika niepotrzebne, więc zamykamy. Za kilka lat okazuje się, że nagle brakuje nam osób z zawodem…

Rząd powinien się bardziej skupić na reformie edukacji w taki sposób, aby uczelnie były lepiej skomunikowane z przedsiębiorstwami i umożliwiały studentom start na rynku pracy – nabrania doświadczenia i możliwość wykazania się. Dziś wskazuje się, iż należy się jednocześnie uczyć, pracować oraz udzielać charytatywnie. Jednak to wszystko wymaga czasu, a ludzki organizm ma swoje ograniczenia. Zbyt duża liczba godzin poświęconych na pracy, prędzej czy później, odbije się na poziomie wiedzy lub zdrowia. Ludzie nie są maszynami i posiadają swoje ograniczenia. Należy dokonać próby wywarzenia poziomu przekazywanej wiedzy teoretycznej jak i praktycznej. Sama teoria jest dobrą podstawą oraz umożliwi skuteczniejszą prace, aczkolwiek bez wiedzy praktycznej trudnym jest cokolwiek uczynić.

Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !

Aktualności

Ciekawe filmy

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin