Pierwszy czynnik – Tusk po za Polską!
Tak, premierem została kobieta. Tusk odleciał do Brukseli. To nie jest zbieg okoliczności… To dzięki tej zmianie polska drużyna piłki nożnej uwierzyła w swoje możliwości. O tym nikt głośno nie mówi, ale to właśnie nowa premier przyszła do szatni przed meczem. Ustawiła piłkarzy do pionu! No i mamy tego rezultaty! Jednocześnie Pan Kaczyński ucieszy się chyba z takowej teorii. Choć niegdyś mówił, iż z panią premier nie będzie rozmawiał, gdyż nie jest ona na jego poziomie – ostrożniej dobierałbym słowa. Nie tylko z punktu widzenia kurtuazji, ale i pewnych cech fizycznych….
Dugi czynnik – brak Darka Szpakowskiego
Obok nieobecności Donalda Tuska oraz obecności Ewy Kopacz, kolejnym czynnikiem jest zmiana komentatora. Kilka razy mogliśmy usłyszeć, że piłkarzom przeszkadza murawa oraz głośny doping. Zmieniliśmy komentatora i… wygrana. Wygrana z mistrzami świata! Przypadek? No, nie wiem, no nie wiem….
Trzeci czynnik – zaangażowanie Polaków, szczęście i osłabiony skład Niemców
Trzeci, ale zapowiadam najmniej istotny z czynników… Niemcy wystąpili w mocno osłabionym składzie… Polacy mieli sporo szczęścia w kilku sytuacjach. Nie można także odmówić im zaangażowania. Polska drużyna grała, a to jest już bardzo wiele. Jednak przestrzegałbym przed wielkim entuzjazmem. Jedna jaskółka wiosny nie czyni… Oby polska drużyna nie stała się ofiarą i niewolnikiem własnego sukcesu…
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !