Wyświetlenie artykułów z etykietą: Blankspace

piątek, 11 styczeń 2013 10:22

Blankspace - Bad Trip

„Bad Trip“ zespołu Blankspace to krótka, aczkolwiek bardzo treściwa płyta, którą przyszło mi przesłuchać. Album już od pierwszych taktów nie pozostawia wątpliwości z jakiego rodzaju muzyką mamy do czynienia. Jest to rockowe granie, które cholernie wciąga i sprawia, że odpływamy myślami gdzieś w przestrzeń kosmiczną. No i odpalamy.
Dział: Muzyka
Etykiety
piątek, 11 styczeń 2013 09:18

Blankspace- Bad Trip

„Bad Trip“ zespołu Blankspace to krótka, aczkolwiek bardzo treściwa płyta, którą przyszło mi przesłuchać. Album już od pierwszych taktów nie pozostawia wątpliwości z jakiego rodzaju muzyką mamy do czynienia. Jest to rockowe granie, które cholernie wciąga i sprawia, że odpływamy myślami gdzieś w przestrzeń kosmiczną. No i odpalamy. Pierwszy kawałek „Take Me Away“ – w mojej opinii najlepszy – to doskonałe rozpoczęcie tej muzycznej podróży. Lekkie rockowe brzmienie, które momentami posiada wręcz smętny (ale w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu) klimat, który doskonale dopełnia brzmienie całego numeru. Piękne liryczne momenty i do tego zapadający w pamięć refren. „Take Me Away“ chce się śpiewać! No ale trzeba się na wybudzić, bo przed nami kolejny numer, zatytułowany „Save“, który utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że to płyta, której zdecydowanie warto poświęcić chwile. Numer utrzymuje klimat poprzedniego kawałka i sprawia, że wpadamy w swojego rodzaju muzyczną zadumę. Każda kolejna nuta porywa nas w świat utworzony przez muzyków i sprawia, że odpływamy. Jest to jeden z kawałków, podczas którego przesłuchiwania przed oczami napisy końcowe jakiegoś dobrego filmu. Trzeci numer rozpoczyna się od elektronicznych dźwięków, które brzmią niczym z kosmosu. Już od pierwszych dźwięków gitary porywa nas kolejna lekko psychodeliczna rockowa nuta, a gdy do tego wchodzi wokal odpływamy na najdłuższą w przypadku tej płyty (bo ponad) 7 minutową podróż. Wciągające dźwięki, boska solówka w idealny sposób całość utworu i niesamowicie emocjonalny wokal – to coś co mnie zdecydowanie urzeka w tym numerze. Kolejny i niestety już ostatni numer to jedyne polskojęzyczne nagranie na tym krążku „Otwórz Oczy“. To najmocniejszy numer na całej płycie, który kończy się lekkim muzycznym kopniakiem, który osobiście kojarzy mi się ze stylem Iron Maiden. Wyciszenie i bum! Szybko i melodyjnie, żeby powrócić do melodii gitary, która towarzyszy nam przez cały kawałek. Podsumowując – kawał dobrego płyciwa, który sprawia, że płyniemy wraz z każdym kolejnym dźwiękiem! Bardzo dobra zapowiedź świetnie zapowiadającej się formacji! Pozostaje tylko zacierać rączki czekając na długogrający krążek no i oczywiście koncerty Blankspace!
Dział: Muzyka
Etykiety

Aktualności

Ciekawe filmy

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin