31 październik 2014

Dlaczego dzieci nie czytają?

Dział: Felietony
Napisał 
Już na etapie szkoły podstawowej, książek w ogólnie nie czyta około 5% uczniów. W gimnazjum odsetek ten zwiększa się do 14%... Jaka jest tego przyczyna?

 

Dlaczego nie czytamy?

W odpowiedzi na to pytanie przewertowałem Internet. Zapoznałem się z wieloma, mniej lub bardziej elokwentnymi wypowiedziami. Jednocześnie skorzystałem z własnych doświadczeń i wiedzy w tym temacie. Można powiedzieć, że dzieci nie czytają dlatego, iż mają do tego prawo. Jest to nieco przewrotne stwierdzenie, aczkolwiek chyba bardzo na miejscu. W dzisiejszym bardzo konsumpcyjnym świecie, trzeba przekonać dziecko, aby te sięgało po książkę. Nie mają one bowiem wyrobionego nawyku czytania. Nie uważają książki za wartościowe źródło informacji. Lektury czytano aby zapoznać się z wizją aktora. Dziś tę wizję możemy poznać oglądając filmową adaptację książki. Dzieci oraz młodzież nie widzą sensu w czytaniu książek. Po co czytać książki? Można obejrzeć film. Po co siedzieć kilkadziesiąt godzin nad książką, kiedy można w 15 minut przeczytać streszczenie? Co książka może ci dać?

 

Po co czytać?

Słowo pisane ma swój charakter. Jednak książki wydają się nużyć. Przeraża nas mnogość stron. Przeraża nas mnogość wersów. Jesteśmy przyzwyczajeni do krótkich newsów. Jesteśmy przyzwyczajeni do wysyłania krótkich wiadomości tekstowych. Często używamy skrótów. Po co nagle opanowywać 200 stron żywego tekstu? Jednocześnie książki straciły swoją pozycję. Straciły pozycję źródła wiarygodnych informacji. Szczególnie jest to widoczne u dzieci i młodzieży. Aby uzyskać informacje o otaczającym świecie, kierujemy wzrok w stronę telewizorów lub komputera. Nie widzimy wartości i zysku w czytaniu książek. Dzieci nie mają wyrobionej świadomości wartości lektur. Traktują lektury jako zło konieczne. Czytanie nie kojarzy się z zabawą i przyjemnością, lecz z przykrym obowiązkiem. Tak i ja długo miałem. Traktowałem lektury jako zło. Śmiałem się, iż do księgarni nie wchodzę, bo jest mi nie po drodze. Księgarnia była portalem do wnętrza piekła. Pan Artur czytał streszczenie i sam dopowiadał. Tworzyłem własną książkę, w oparciu o szkielet streszczenia – o dziwo, z dobrym skutkiem. Wykorzystując wiedzę z filmów dokumentalnych, mam nadzieje, że moja polonistka z technikum tego nie czyta, opowiedziałem książkę, której nie widziałem na oczy i uzyskałem 5. Ale nie mówię o tym by się chwalić, lecz dlatego, aby wskazać istotę problemu. Nie czułem potrzeby czytania. Nawet grając w gry RGP, w których tekst jest bardzo istotny, a gra przypomina książkę, którą jednak piszemy my sami, zdarzało mi się pomijać dialogi… Da się grać, jednak gra z RPG-u zamienia się w hack& slasha (napierniczamy potwory i zbieramy skarby)… Jednak z czasem dojrzałem i przekonałem aby zagłębiać w dialogi… Wczuwać w przemierzany świat. Tym bardziej, iż zdecydowanie wole tworzyć niż odtwarzać.

 

Książka i gra RPG – wrota do innych światów.

Książki ubogacają i rozwijają. Ja będę stał na straży dobrych RPG-ów. Gry komputerowe, które są interaktywnymi książkami. Naprawdę, w tego typu grach się bardzo wiele czyta. W tego typu grach poznaje się nowe światy. W grze czyta się o zwyczajach, obrzędach oraz zasadach rządzących tymi światami. RPG jest książką, w której my sami piszemy rozdziały. Wchodzi w interakcje ze światem. Często z politowaniem przyglądamy się graczom. Jednak niektóre gry wymagają sporo wysiłku intelektualnego. Niektóre gry są po prostu książkami XXI wieku.

 

A co o książce mówią jej miłośnicy?

Aby dobrze przedstawić problem, postanowiłem także porozmawiać z osobą, która pasjonuje się czytaniem. Znam ją dobrze i zdecydowałem, że właśnie z nią porozmawiam, gdyż szanuje jej zdanie i ma ona bardzo wiele mądrego do powiedzenia. Z wielką przyjemnością ją słucham i prowadzę dyskusję na różne tematy. I tym razem, krótka rozmowa przyniosła, moim zdaniem, wiele dobrego i mądrego.

Rozmawia miała luźny charakter. Nie będę przedstawiał szczegółowych pytań. Przedstawię wnioski jakie z niej wynikły. Osoba, z którą rozmawiałem czyta bo lubi. Czytanie pozwala jej przenieść się w inny świat. Czytanie jest dla niej relaksem. Czytanie pozwala jej odreagować, uczyć się oraz budować światopogląd. Uważa, iż czytanie jest pasją, że z tym trzeba się urodzić. Uważa, iż nie jest dobrym zmuszanie kogoś do czytania. Mimo wielkiej pasji, nie lubiła czytać lektur szkolnych – po za „zbrodnią i karą”. Jednocześnie wskazuje, iż lektury powinny być obecne w szkole. Dzięki czytaniu nie ma się np. problemów z ortografią. Gdyby wycofano lektury ze szkół, powstała by wielka luka i trzeba by przemeblować całe zajęcia z języka polskiego.

Moja rozmówczyni wskazała także, iż przeczytane książki w niej pozostają. Ale nie zmieniają one diametralnie jej życia. Czasem pozwalają wyrobić jej pogląd na jakiś temat, czasem też pozwalają spojrzeć na otaczający nas świat w inny sposób. Książki ubogacają nas i pozwalają widzieć. Wszyscy patrzymy, jednak nie wszyscy widzimy. Dzięki książką dostrzegamy to co, na pierwszy rzut oka, nieuchwytne. Możemy dostrzec drugie dno.

Rozmówczyni także, po raz kolejny, zaskoczyła mnie informacją, iż człowiek oczytany, to taki, który czyta minimum 6 książek w ciągu roku. Powiedziała to z wielkim smutkiem, gdyż dla niej liczba ta jest bardzo skromna. Zaskoczyło mnie, iż moja rozmówczyni nie wypowiedziała się negatywnie na temat filmowych adaptacji książek. Wskazała, iż dzięki temu, że powstają takie filmy, to potencjalny „nieczytacz” może poznać piękną historię. Chyba faktycznie coś w tym jest. Ludzie nie czytają z różnych powodów. Moja miłośniczka literatury wskakuje, iż według niej głównymi powodami to:

  • brak czasu;
  • brak chęci;
  • lenistwo;
  • brak wiedzy na temat tego, co czytać;
  • brak wiedzy na temat pisarzy;
  • brak wiedzy na temat gatunków literackich.

 

Rozmówczyni otworzyła mi oczy, na kolejny problem – brak wiedzy. Niedawno byłem w sklepie i zdecydowałem się, iż kupię książkę. Popatrzyłem na regał i chciałem wybrać taką, aby osobie, której ją sprezentuję się ona podobała. Pustka. Autorzy nic mi nie mówią. Tytuły książek także nie pomagają. Zacząłem więc czytać noty o autorach oraz krótkie opisy książek. Na szczęście wiedziałem, jaki gatunek książek lubi osoba, której zakupiłem książkę. Męska wersja kobiecej intuicji także była przydatna. Czy książka się spodoba? Nie wiem. Mam nadzieje, że tak, bo została nabyta specjalnie z myślą dostarczenia dużej ilości przyjemności osobie, która będzie ją czytać. Chciałbym jak najszybciej ją wręczyć.

A wracając do wywiadu. Na sam koniec. Na same odchodne. Dowiedziałem się, iż miłość do książek trzeba u osoby obudzić.  Rodzice rozmówczyni zauważyli, iż stosunkowo wcześnie sięgnęła ona po książki. Zamiast kupować lalki i zabawki, skupiali się na zakupie książek – pielęgnowali, tę piekną cechę. Można im za to śmiało podziękować, gdyż dzięki temu pomogli ukształtować bardzo wartościową osobę. Rozmówczyni wskazała, iż do dziś najbardziej ukochanym prezentem, są właśnie książki.

Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !

Aktualności

Ciekawe filmy

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin