24 październik 2013

Case of Noise- Materia

Dział: Muzyka
Napisał 
Tym razem przyszło mi zasiąść do przesłuchiwania debiutanckiego albumu wciąż rozkręcającej się kapeli - Materia.

Zespół pomimo niezbyt wygórowanego stażu już może się pochwalić sporymi osiągnięciami w postaci chociażby występu na dużej scenie na największym festiwalu w Polsce – Przystanku Woodstock. Pierwszy długogrający album formacji, zatytułowany został „Case of Noise” i został wydany w całkiem ciekawej formie. Jest to typowy digipack z wkładką w postaci książeczki, jednak sama okładka jest cała czarna! Napis Materia oraz tytuł płyty widać spoglądając pod kątem, dzięki czarnemu, błyszczącemu napisowi.

Przejdźmy jednak do najbardziej interesującej nas części, a mianowicie zawartości krążka, a trzeba przyznać jest w co się wsłuchiwać! Już od początku nie ma wątpliwości, że muzyka zawarta na wydawnictwie to będzie faktycznie kawał niezłego, metalowego noise’u! Już pierwsze dźwięki przenoszą nas do krainy pełnej ciężkich brzmień, aczkolwiek pełnej nagłych zwrotów akcji oraz melodii. Na płycie znalazło się to co metalomaniacy kochają najbardziej. Nie brakuje solidnych uderzeń podwójnej stopy, ciężkich, mięsistych riffów oraz mocnego wokalu – a ten trzeba przyznać to jeden z większych atutów formacji. Wokalista na albumie tym odnajduje się zarówno w partiach śpiewanych, growlowanych, jak i solidnym screamie – kawał dobre roboty!

Wszystkie kompozycje zawarte na krążku napisane są po angielsku, z wyjątkiem instrumentalnego „Stuszki” oraz wariackiego „Shayba”, w którym tekst zastępuje wariacki krzyk. Całkiem ciekawy pomysł i trzeba poznać, że tytuł tego utworu w 100% odwzorowuje jego brzmienie, a muzyka połączona z wokalem oddają w nim stan psychiczny woka…pacjenta.

Ocena: 5/5

Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !

Aktualności

Przyjemne granie

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin