Nadchodzący czas świąt nieodzownie kojarzy się większości z nas nie tylko z rodzinną atmosferą ale przede wszystkim szałem zakupowym. Sklepowe półki wręcz uginają się pod naporem różnej maści produktów, które to reklamowane są jako „idealne prezenty gwiazdkowe”. Również poranna telewizja przynosi nam wiele różnorakich inspiracji na prezenty. Programy śniadaniowe jakiś czas temu uruchomiły specjalne bloki poświęcone doborowi „idealnego” prezentu. Jak nie trudno się spodziewać reklamowane są drogie aparaty fotograficzne, kamery, laptopy, telewizory, zestawy kina domowego itp. Wszystko pięknie ładnie, aczkolwiek nasuwa się jedno pytanie – za co kupić te wymarzone prezenty? Z odpowiedzią przychodzą kasy pożyczkowe oraz banki ;) Oferują „pomoc” w sprawieniu „prawdziwej” świątecznej atmosfery – „my pozwolimy spełnić marzenia Twoich najbliższych”. Istotą świąt jest więc kupowanie drogich i wymyślnych prezentów, które często mają za zadanie podbudowanie naszego ego – niech widzą, że mnie stać. W takim przypadku święta zamieniają się w egoistyczny koncert indywiduów, które walczą o zajęcie jak najlepszej pozycji w społeczeństwie.