Publicystyka

Moi drodzy przygotowania do sylwestra są już w finalnej fazie. Na portalach społecznościowych królują aplikacje wskazujące ile piw, wódeczek lub kombinacji piwa i wódki wypijemy przez cały nowy rok oraz w tę jedną wyjątkową sylwestrową noc. W przypadku osób, które nie mają wybranego sposobu jego spędzenia myślę, że w ciągu kilku godzin skrystalizuje się jakikolwiek plan – najpewniej spontan znajomych. Gdziekolwiek nie będziemy świętować, to wiąże się to z wprowadzaniem do naszego ciała różnej maści wymyślnych płynów. W niektórych przypadkach płyny te mogą przyczynić się do „przegapienia” nadejścia nowego roku.
Już za niedługo rozpocznie się kolejny rok kalendarzowy. Dla nastolatków czas szczęśliwy bo są o kolejny rok starsi i jest coraz bliżej do wakacji i zakończenia znienawidzonej szkoły. Dla wielu kobiet chwila niezbyt przyjemna gdyż (teoretycznie) dojdzie im kolejny roczek – chociaż wiemy wszyscy, że kobieta ma tyle lat na ile się czuje i basta! Myślę jednak, że wielu ciężko pracujących zechce efektywnie wykorzystać przysługujący im urlop. Dlatego też podaje układ dni wolnych na rok 2013.
Z racji tego, że sylwester coraz bliżej… zapewne większość z nas zastanawia się jakby go najlepiej spędzić. Inspirację można znaleźć podczas wertowania wszechwiedzącego wujka Google. Natrafiłem na artykuł, w którym opisywane się najdziwniejsze zwyczaje sylwestrowe…
Sylwester zbliża się wielkimi krokami. Powoli przebudzamy się ze świątecznego błogiego snu i zaczynamy gorączkowo planować wszystkie kwestie związane z imprezą poprzedzającą nowy rok. Odpowiedni strój, miejsce, towarzysko, partner. Panie testują wszelkie możliwe diety cud aby wyglądać jak najkorzystniej. Panowie przejmują się kwestią odpowiedniej ilości wszelkiego rodzaju trunków wysokoprocentowych.
Prognozy pogody donoszą, że zima kalendarzowa już nadeszła a wraz z nimi fala mrozów. Mnie ostre przeziębienie dopadło już teraz, dzień przez wigilią w trakcie gorączkowych przygotowań świątecznych. Dzisiaj po upieczeniu 4 serii ciast, muszę przyznać że ledwo żyje. Postanowiłam więc zastosować serię domowych sposób na zwalczenie choroby.
“Ej, ty świnio! ”, “ Bydle jesteś. Zwykłe bydle!”, “Ale z niej głupia krowa!”, “Wypad barani łbie!”. Skąd mogą pochodzić takie dialogi? Zapewne pomyślisz, że z filmów dla dorosłych. Nie możesz być bardziej w błędzie. Tego typu dialogi pochodzą z kreskówek, które są serwowane już sześciolatkom. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Nadchodzący czas świąt nieodzownie kojarzy się większości z nas nie tylko z rodzinną atmosferą ale przede wszystkim szałem zakupowym. Sklepowe półki wręcz uginają się pod naporem różnej maści produktów, które to reklamowane są jako „idealne prezenty gwiazdkowe”. Również poranna telewizja przynosi nam wiele różnorakich inspiracji na prezenty. Programy śniadaniowe jakiś czas temu uruchomiły specjalne bloki poświęcone doborowi „idealnego” prezentu. Jak nie trudno się spodziewać reklamowane są drogie aparaty fotograficzne, kamery, laptopy, telewizory, zestawy kina domowego itp. Wszystko pięknie ładnie, aczkolwiek nasuwa się jedno pytanie – za co kupić te wymarzone prezenty? Z odpowiedzią przychodzą kasy pożyczkowe oraz banki ;) Oferują „pomoc” w sprawieniu „prawdziwej” świątecznej atmosfery – „my pozwolimy spełnić marzenia Twoich najbliższych”. Istotą świąt jest więc kupowanie drogich i wymyślnych prezentów, które często mają za zadanie podbudowanie naszego ego – niech widzą, że mnie stać. W takim przypadku święta zamieniają się w egoistyczny koncert indywiduów, które walczą o zajęcie jak najlepszej pozycji w społeczeństwie.
Witajcie! Dziś natrafiłem na pewien fotoreportaż, który prezentował kalendarz z uwaga… kurczakami :) Na poszczególnych miesiącach można było podziwiać te często niedoceniane zwierzęta ;) Jednak jeszcze ciekawszym widokiem okazała się spontaniczna i frywolna twórczość komentatorska. Otóż kalendarz miał za zadanie ukazanie kurczaka w całkiem innej roli (nie posiłku) i zapewne apelowanie aby dać kurczakowi żyć ;) – uwielbiam tego typu hasła. Wśród czytelników fotoreportażu znalazły się osoby będące nie tylko zdeterminowanymi wegetarianami ale wyznającymi ciekawy światopogląd…
Jedna z moich “ulubionych” organizacji wraz z nastaniem świątecznego czasu postanawia ruszyć z kolejną kampanią z cyklu „karp też człowiek”… Podczas kiedy zwykli śmiertelnicy przemierzają sklepy w celu znalezienia odpowiedniego prezentu, Gaja emituje spot, w którym to nas zachęca do kupowania „ubitych” karpi. Organizacja zwraca uwagę na fakt, że trzymanie karpia w foliowych workach jest niehumanitarne i przysparza zwierzęciu dodatkowych cierpień – ok, tutaj zgoda. Jednak apelowanie aby nasze polskie społeczeństwo porzuciło tradycję kupowania świeżych ryb (choć raz w roku świeżych) na rzecz mrożonek z supermarketu mija się z celem – oczywiście sklepy są zadowolone, szczególnie Tesco z Małkowiczem.
Któż nie pamięta serii filmów z Terminatorem, w którego perfekcyjnie wcielił się Arnold Schwarzenegger? Zagrał on swoją rolę tak dobrze, iż wielu podejrzewało, że faktycznie jest on robotem – androidem. W jednej z części „Terminatora” zostaje zniszczone cybernetyczne ramię – zabieg ten miał na celu niedopuszczenie do stworzenia Skynetu, który odpowiadał za zagładę rodzaju ludzkiego.
Zaledwie tydzień dzieli nas od Świąt Bożego Narodzenia. Wraz z końcem grudnia atmosfera świąteczna rośnie z dnia na dzień. Dla jednych przepych ozdób i ciągłe słuchanie Last Christmas jest męczące, dla drugich jest coroczną ceremonią.
Ostatnio czytając gazetę PC Format znalazłam ciekawy artykuł dotyczący nowej przeglądarki internetowej DuckDuckGO. Należy się zastanowić się czy faktycznie DuckDuckGO może stać się gigantem na miarę Google.

Aktualności

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin