2 grudzień 2013

Niemiec, czyli kto?

Dział: Felietony
Napisane przez  magwoj90
Stereotypowe stwierdzenia dotyczące naszych zachodnich sąsiadów są powszechnie dość znane – większość z nas powie, że: „Niemiec lubi porządek, jest punktualny, uwielbia pić piwo, a w kontaktach interpersonalnych bywa zdystansowany i chłodny".

Czy Niemcy są w rzeczywistości tacy, jak się o nich zwykło mówić? A może jednak stereotypowe stwierdzenia niewiele mają wspólnego z rzeczywistością? Myślę, że żeby móc odpowiedzieć na te pytania trzeba nieco „poobserwować” życie codzienne za naszą zachodnią granicą.

Rok temu miałam właśnie taką okazję. Przez trzy miesiące wakacji mieszkałam u niemieckiej rodziny, w Dolnej Saksonii. Na co dzień opiekowałam się dwójką chłopców w wieku dwóch i trzech lat. Jako Au-pair Mädchen mogłam więc przyjrzeć się naszym sąsiadom „z bliska” (i to dosłownie!). Byłam przecież przez ten czas członkiem tej rodziny. Tworzyłam z nimi codzienność – przeżyliśmy wspólnie około dziewięćdziesięciu dni. Oprócz tego, że chciałam „podszlifować” język, pojechałam tam po to, aby zobaczyć jak żyje sobie taka tradycyjna rodzinka w Niemczech. Zawsze lubiłam obserwować ludzi, a, że w Polsce żyje już długo (23 lata to kawał czasu) znudziło mnie ciągłe obserwowanie naszych rodaków, hi hi…

Wracając do sedna sprawy, a więc do tego, jacy są właściwie Niemcy muszę stwierdzić, że niekoniecznie są oni takimi miłośnikami porządku za jakich ich się uważa… a przynajmniej nie w każdym aspekcie. Jeśli chodzi o porządek w domu, to bywa z tym naprawdę różnie. Nie mogę powiedzieć, żeby dom rodziny u której mieszkałam zawsze „lśnił czystością”. Nawet nie chodzi już o zabawki porozrzucane przez dzieci (nad tym naprawdę trudno zapanować), lecz o nawyki rodziców. Jeden jedyny raz weszłam do ich sypialni, po deskę do prasowania. O jeden raz za dużo. To co ujrzałam pamiętam do dziś. Porozsypywane wszędzie orzeszki, chipsy i innego rodzaju przekąski, brudne ubrania leżące na łóżku zwinięte w kłębek, nadpoczęta konserwa, zgniła skórka od banana, a do tego piętrzące się na podłodze obok łóżka talerze i kubki… Ten obrazek mówi chyba sam za siebie i zdecydowanie nie kojarzy się ze słowem „porządek”. Jednak Niemcy zdecydowanie dbają o porządek zewnętrzny, tj. zawsze mają zadbany ogród koło domu, umyte okna, tak aby nikt z sąsiadów nic nie zauważył.

Punktualność natomiast jest jak najbardziej w cenie. Gdy czasem rano zaledwie kilka minut później niż powinnam pojawiałam się w pokoju moich podopiecznych, od razu wyczuwałam zdenerwowanie i karcące spojrzenia ich rodziców. Natomiast punktualność niekoniecznie dotyczy pociągów i autobusów. Te podobnie jak polskie czasem się spóźniają. Trudno w to uwierzyć? A jednak!


Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !

Podsumowanie artykułu

Aktualności

Ciekawe filmy

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin